sobota, 16 sierpnia 2014

If we only live once, I wanna live with you

Wprowadzenie: OneRepublic

(...)

Mijają dwa miesiące.
Amelia dzisiaj poszła pierwszy dzień do zerówki. 
Szkoda, że nie możesz tego zobaczyć. 
Nasza mała kruszynka z plecaczkiem na plecach idzie ze mną za rękę do szkoły, zakłada kapcie i biegiem wpada na salę witając się z wychowawczynią i dziećmi. 
Czas tak szybko leci.
Nie zdecydowałem się na poprowadzenie żeńskiej drużyny Orlen Ligi. 
Pracuję w biurze podatkowym.
Niewyobrażalne, prawda? 
Sam nie mogę tego pojąć. To nie dla mnie, jednak nie ma innego wyjścia Kochanie.

Zasiadam przy biurku, biorę kolejny stos papierów, laptopa i zabieram się do roboty. 
Staram się skupić, bo moja praca wymaga tego, ale rzadko mi to wychodzi.
Zawsze powtarzałaś, że najważniejsze jest robić w życiu to co się kocha i wiem, że teraz byłabyś na mnie zła, że zostawiłem siatkówkę. 

Dźwięk telefonu. 
Ociężale podnoszę komórkę i wciskam zieloną słuchawkę. Nie wiem kto dzwoni, nie spojrzałem na wyświetlacz.

-Panie Bartoszu, proszę przyjechać jak najszybciej do szpitala.-mówi twój lekarz a ja przerażony zostawiam wszystko i wybiegam z budynku nie uprzedzając wcześniej szefa ani nikogo innego

(...)

Wbiegam na Izbę Przyjęć i przez nią kieruję się szybko do windy, gdzie wciskam trójkę i jadę do ciebie. Pełny obaw. 
Chce mi się płakać. Lekarz nie powiedział nic więcej przez telefon, więc co mogłem pomyśleć? Tak, tylko to, że umarłaś, że już cię nie ma, że przegrałaś. Zostawiłaś nas a bez ciebie i ja umrę Kochanie. 

Doktor Nowak wychodzi z twej sali mając poważną minę.
Już wiem, już wiem.
Przymykam powieki, ale on kładzie dłoń na mym ramieniu i uśmiecha się nagle mówiąc, że się udało, że się obudziłaś. Po 4 latach Kochanie. 

Co czuję? Radość i ulgę.
Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. Zaczynam płakać a lekarz tak po prostu mnie obejmuje.

-Dziękuję panu.-rzecze patrząc w me zaszklone oczy

Za co mi dziękuje? Jestem potwornie zdziwiony. To ja mu dziękuję. Za to, że przez ten czas się tobą zajmował.

-Nie rozumiem...-kręcę głową ocierając mokre policzka-To ja powinienem...

-Dziękuję, że nie pozwolił pan jej odłączyć. Ona wiedziała, że musi się obudzić. Wiedziała, że ma dla kogo. Codziennie u niej byliście. Nawet nie wiecie ile to znaczy.-i jemu też płyną słone łzy

To jest nasz wspólny sukces Skarbie. Pana Nowaka, mój, Amelki a przede wszystkim Twój. Nie poddałaś się. 

-Mogę do niej wejść?-pytam niepewnie wskazując palcem na białe drzwi

-Tak, ale musi pan wiedzieć, że...rekonwalescencja długo potrwa. Bardzo długo. Tak szybko jak tylko się da zaczniemy pracę z ortopedą, logopedą, rehabilitantem, psychologiem oraz psychiatrą. Pani Flawia będzie miała problemy z mową, poruszaniem się, może też mieć zaniki pamięci. Chcę aby był pan na to wszystko przygotowany.

Kiwam głową na znak zrozumienia i omijam go wchodząc do środka. 
Będzie ciężko, ale damy radę. 
Śpisz a ja siadam na krzesełku przy łóżku i znowu łapię cię za rękę by złożyć na niej czuły pocałunek.
Lekko otwierasz oczy spoglądając na mnie. Powstrzymuję się od kolejnego wybuchu płaczu. 
Tyle chciałbym ci powiedzieć. 
Przepraszam, wybacz mi, to moja wina, tak bardzo cię kocham...

-Kocham cię...-szepczę by za chwilę otrzeć pojedynczą łezkę, która wydostaje się z twojego oka 

Chciałabyś coś powiedzieć, ale nie możesz. 
Będzie dobrze Kochanie, zobaczysz, że będzie dobrze. Moja w tym głowa.

(...)

Informuję o tej wspaniałej wiadomości całą rodzinę. 
Nawet nie wiesz Skarbie jak się ucieszyli. Tego nie da się opisać. 
Odbieram Melkę ze szkoły i za pozwoleniem lekarza przychodzę z nią do ciebie.

-Obudziłaś się mamo!-jest uradowana, podbiega do ciebie przytulając delikatnie do twojej ręki. Wie, że musi być ostrożna. 

Nie poznajesz jej. Zauważam to po wyrazie twej buzi. 
Jesteś zdezorientowana, chyba przestraszona.

Zakrywam usta dłonią marszcząc brwi.

-Amelko, chodź do mnie.-wyciągam w jej stronę rękę a ona zmartwiona zbliża się w moją stronę

-Zrobiłam coś nie tak tatusiu?-podnosi główkę wysoko by spojrzeć na mnie

-Nie, nie martw się. Mama po prostu musi odpocząć.

I opuszczamy szpital kierując się do domu, gdzie są twoi rodzice i Winiarscy. 
Czekają na jakiekolwiek wiadomości, bo sami nie mogą cię odwiedzić. Doktor stwierdził, że wszystko w swoim czasie. 

-I jak?!-napadają mnie na wejściu chcąc dowiedzieć się wszystkiego

-Mama mnie chyba już nie kocha...-zasmucona Amelia przytula się do nóg babci a ta zaraz kieruje swą uwagę na mą postać

Jest mi źle, ale uprzedzono mnie wcześniej, że możesz mieć zaniki pamięci. 
Naszej córci nie pamiętasz Kochanie.

-Nie pamięta jej.-mówię znacznie ciszej zagryzając wargę 

-Mela, chodź!-z salonu dobiega głos Antosia, więc ona niewiele myśląc idzie do niego gdzie zaraz biorą się za granie na PlayStation

(...)

Kolejne dni, tygodnie i miesiące twojego życia poświęcone są ciężkiej rehabilitacji, nauce chodzenia i mowy. Idzie ci coraz lepiej, chociaż nadal nie pamiętasz tego, iż byłaś w ciąży, że urodziłaś dziecko a przed wypadkiem wzięliśmy ślub. O gwałcie, zdradzie czy o samym wypadku już nie wspomnę. Z twej pamięci zostały wymazane niektóre wydarzenia nieobjęte żadnym okresem czasu. 

Opuszczasz szpital, zabieram cię do naszego domu. Rozglądasz się dookoła, zapoznajesz na nowo z otoczeniem. Nic tu nie zmieniałem. Cały ten wystrój to twoja inwencja twórcza Kochanie. Pamiętasz?
Dotykasz wszystkiego po kolei a zatrzymujesz się dopiero na zdjęciach stojących na półkach. 
Widzę, że próbujesz. Próbujesz przywrócić wszystko do pamięci i nic. 
Jesteś jeszcze słaba, łapię cię za ramiona i podprowadzam do kanapy, na której siadasz i zaczynasz płakać z bezradności.

-Bartek, ja chcę ją pamiętać. Tak bardzo...Jak mogę nie pamiętać własnego dziecka?! Co ze mnie za matka do cholery?!-krzyczysz, więc na siłę przytulam cię do siebie by jakoś uspokoić. Udaje się. Łkasz coraz ciszej.

-Ciiii...-mieszam palcami w twych włosach kołysząc nami na prawo i lewo-Wszystko wróci Flaw, wróci...będzie jak dawniej...

Oboje chcemy w to wierzyć. 
Zasypiasz w mych ramionach a ja wiem, że powinienem położyć cię do łóżka, jednak nie chcę cię wypuścić.  W końcu po tak długim czasie jesteś tutaj, przy mnie i Amelce. Przyznam się tobie Kochanie, że nieraz zwątpiłem w to, że dam sobie radę  jako samotny ojciec. To nie jest proste. Teraz wiem jak to jest. Wiem co przeżywałaś, co czułaś będąc z naszą córką  w domu podczas kiedy ja wiecznie bywałem na rozjazdach. 
Żałuję, że nie byłem takim partnerem dla ciebie na jakiego zasługujesz.
Dostałem szansę od Tego na Górze by to naprawić. Wykorzystam to w pełni.
Obiecuję ci Kochanie.


                                                  
                                                     
You've got something I need,
In this world full of people there’s one killing me
And if we only die once I wanna die with you


I know that we’re not the same
But I'm so damn glad that we made it to this time,
this time now

You've got something I need,
Yeah, in this world full of people there’s one killing me
And if we only die once I wanna die with you


And if we only die once,
I wanna die with...

If we only live once, I wanna live with you



________________________________

Może nie jest tak jak byście chciały...
To już koniec.
Powiem teraz jak na spowiedzi, miało się zakończyć śmiercią Flawii, ale plan uległ zmianie niestety bądź stety :) 
Dziękuję za tyle wyświetleń, za każdy komentarz, miłe słowo, za to że byłyście kochane :*
Dawałyście mi takiego kopa, że zawsze z ogromnym bananem na twarzy siadałam i pisałam nowy rozdział dla Was :)
Będzie mi brakować tej historii...
Nawet nie wiecie jak mi przykro, ale wszystko ma swój początek i koniec.
To moje drugie opowiadanie, niedługo wraz z Dzuzeppe bierzemy się za kolejny projekt pt "Siatkarska Moda na Sukces".
Coś mega zwariowanego, na kształt amerykańskiego serialu :)
Serdecznie zapraszamy: siatkarska-moda-na-sukces.blogspot.com

PS Chciałabym aby każdy kto to czytał zostawił pod tym rozdziałem jakiś komentarz :) Chcę zobaczyć ilu was było :)

Pozdrawiam, do napisania! :*


31 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Będę :-D
      Boże ja tu na początku piszę, że to poniekąd dzięki mnie koniec tego opowiadania jest inny, niż Monika sobie pierwotnie założyła :D
      Otóż będzie coś zwariowanego,co miejmy nadzieje, że się wam spodoba ;)
      A teraz już się uspakajam i komentuje od rzeczy.
      Monika, dziękuję ci, że słuchałaś moich marudzeń, że musisz skończyć to dobrze, że inaczej cię "zabije" :))Dziękuję ci, że wysłuchałaś moich słów i jest otwarty koniec, jak mi to już wczoraj mówiłaś, bo takie zakończenie jest nam potrzebne do Siatkarskiej Mody Na Sukces ;))
      Nawet nie wiesz, jak bardzo cieszę się na naszą wspólną współpracę, na te rozmowy na Skype, tylko musimy się wreszcie zgadać :-p
      Ściskam cie najmocniej jak tylko mogę :-*

      Usuń
  2. Jejku dobrze że Flawia się obudziła i tak jak w tamtej części też ryczalam xD dlaczego to już koniec ? Niby nie czytam długo tego opowiadania ale jakoś tak przywiazalam się do bohaterów i będzie mi ich brakowało ,jak się cieszę że nie usmiercilas Flawi ale swoją drogą to też jestem wkurzona że Flawia nie pamięta małej , to musi być dla oby dwóch straszne więc może napiszesz jeszcze jeden epilog wktórym Flawia sobie przypomni ? XD nie mogę uwierzyć że to już konie normalnie nie mogę , nie wiem co tu ci jeszcze napisać ... Już wiem xD opowiadanie było boskie zajeviste i wogóle i jak wiesz bo wspominalam tutaj o tym miliony razy nie chce żeby to był koniec
    Ps . Pisałam ci że tworzę nowe rozdziały ale jakoś nie mogę ich skończyć ale powinnam dodać jutro , dzisiaj nie ma szans bo idę na koncert SYLWI GRZESZCZAK !!! japierdziele jak ja się tym jaram to masakra , o nowych rozdziałach poinformuje cię na gg . Chyba wkońcu udało mi się być pierwasza xD hahahahahah

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noi gowno nie jestem pierwsza , musisz napisać jeszcże jeden epilog żebym była pierwsza xD :*

      Usuń
    2. A bo to ja już się wczoraj z Moniką umówiłam, że będę pierwsza ^^

      Usuń
  3. Bardzo sie ciesze , ze Flawia sie obudzila. Az lzy mi l leca , a oczy pieka. Nie wiesz jak sie ciesze , ze ona sie obudzila :) Dziekuje . No i koniec . Dlaczego tak szybko ? Dopiero zaczelam go czytac a tu juz epilog . Po prosze jeszcze o takie 2 epilogi Xd . :) Swietnie piszesz , masz potencjal .. Zycze ci by nastepne opowiadanie BYLO TAK SWIETNE JAK TE . Rycze Xd . :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po prostu wspaniały, cudowny i piękny rozdział :3 Najlepszy na tym blogu.
    Myślałam, że ją uśmiercisz, ale dobrze, że tego nie zrobiłaś :)
    Cieszę się bardzo, że Flawia się obudziła :3
    To opowiadanie było jednym z najpiękniejszych i najlepszych jakie czytałam <3 Życzę ci weny na nowe opowiadanie i oby było jeszcze lepsze niż to :)
    Oczywiście będę czytać :3 Pozdrawiam i jeszcze raz weny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny blog. tylko mnie ciekawi jedno, co sie stało z dzieckiem Natalii i czy ono było Kurka

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak słodko. Chyba jedynie to dobrego mnie spotyka w ten zimny jesienny dzień :(. Szkoda, ze to już koniec. Mam nadzieję, że poinformujesz mnie o nowym opowiadaniu. Takie moje małe marzenie, żeby było ono o Wronie :D. No, ale to od Ciebie zależy kogo wybierzesz do snucia opowieści ;).
    Żyłam tą historią, co prawda często utożsamiam się z bohaterami książek, ale w tym opowiadaniu to najbardziej pasowała mi postać... Amelki. Serio. Odkąd się "urodziła" to z jej perspektywy sobie wszystkie akcje wyobrażałam. Niezbyt mądre, ale prawdziwe.
    Się rozpisałam :D.
    Czekam na kolejne opowiadanie
    Pozdrawiam
    Vea
    www.siatkarskie-miniaturki.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ukrywam, że uroniłam kilka łez czytając zakończenie. Smutno, ale no cóż, wszystko co dobre kiedyś się kończy :( Pozdrawiam, czekam na kolejne opowiadanie

    OdpowiedzUsuń
  8. Po pierwszych przeczytanych słowach łzy mi poleciały. Jak zadzwonił do Bartka lekarz wiedziałam, że Flawia się obudzi. Szkoda, że to już koniec tego opowiadania, ale kiedyś i tak by musiało się skończyć. Było rewelacyjne, czekam na następne. Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale byłam w Bieszczadach i nie miałam neta :( Szok, wielki szok przeżyłam czytając te ostatnie rozdziały. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Dobrze, że Flawia jednak przeżyła i mam nadzieję, że razem z Bartkiem i Amelką stworzą szczęśliwą rodzinę :D Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny. Chociaż prawie cały przepłakałam. Jak do Bartka zadzwonił lekarz myślałam, że nastąpiło najgorsze. Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Będę regularnie odwiedzać, bo mimo że nie przeczytałam jeszcze wszystkiego to wydaje się być ciekawie :)

    Zapraszam do mnie http://barszcz-z-uszkami.blogspot.com/

    Buziaki, D. :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham ten rozdział! Ale dobrze, że Flaw się obudziła..
    Szkoda, że to koniec tego opowiadania, bo było naprawdę genialne i strasznie je polubiłam ;(
    Co do ankiety to zagłosowałam na Winiarskiego! :D Chętnie poczytałabym opowiadanie z nim w twoim wykonaniu! ;*
    Pozdrawiaaaam <3

    OdpowiedzUsuń
  13. On - Rafał Buszek. Znany, przystojny i trochę samotny. Ona... Czy to ta brzydula w okularach, która ubiera się jak drwal? Czy też Ona to blond zjawisko, za którym odwracają się męskie głowy? Która okaże się Tą Jedyną? Romans w scenerii Rzeszowa i nie tylko, z siatkarskim parkietem w tle, nowe dzieło Fioli i Martiny! Zapraszamy na prolog!

    http://jeesstem-julia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem co powiedzieć , bo zwyczajnie brakuje mi słów.
    Zakończone? Kochana co ja teraz będę czytała?
    Skomentuję , jak zapanuje nad emocjami.
    Ann.

    OdpowiedzUsuń
  15. Razem z Skokonators :D założyłyśmy bloga o Andim Wanku i byłoby nam miło gdybyś wpadła :)
    http://prawda-wyjdzie-na-jaw.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Naucz mnie tak pięknie pisać *-* Ogromnie mi się podoba, z resztą... Tak jak każdy inny :)
    Zapraszam też do mnie na kolejny rozdział
    dwunastu-muszkieterow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. och, a już przeczuwałam najgorsze, że Flawia się nie wybudzi i zostawi Bartka samego z Amelką... a tu proszę! :)
    dziękuję za tak świetne opowiadanie i przepraszam, że czasami zwlekałam z czytaniem i komentowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiedziałam że nie zrobisz im tego, za dużo przeszli :')
    Nie wiem co mam napisać, naprawdę.
    Chce ci podziękować za to że mogłam przeczytac twoje opowoadanie :)
    Ponieważ nie chcę pisać jakiś pierdół ogranicze sie do tego.
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  19. http://spojrzenie-naszych-oczu.blogspot.com/- nowy na Wellim :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Jagna pogrążyła się w czarnej rozpaczy, Wrona chodzi jak struty, aż się Stefan niepokoi. Oj się porobiło! Kim jest tajemnicza rudowłosa dziewoja o męskim imieniu, dlaczego Andrzej pije podejrzane ciecze? Kto wysyła Wronie majtki i dlaczego Igła podejrzliwie patrzy na Bartmana? Tego możecie dowiedzieć się tylko czytając kolejny rozdział naszego opka! A jak przeczytacie, pamiętajcie - zostawcie komentarz!

    http://run-to-youu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Na początek chciałabym Cię bardzo, bardzo przeprosić, że komentuję ten rozdział dopiero teraz, ale wcześniej nie mogłam tego zrobić.
    Kolejne świetne opowiadanie dobiegło końca. Aż trudno mi wyobrazić sobie, że już nie będę z niecierpliwością czekać na następny rozdział i myśleć co takiego możesz znowu
    wymyślić. Ostatnie rozdziały były smutne. Prawie płakałam, gdy czytałam przedostatni post, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
    Pozdrawiam Cię, życzę wszystkiego najlepszego i dduuużżooo weny.

    OdpowiedzUsuń
  22. http://loove--stoory.blogspot.com/?m=1 heej. Zapraszam na 2 rozdział. ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. szkoda że juz koniec :-( . Niestety :-(. Ten blog jest bardxo fajny i zawsze z wielką chęcią i ciekawością czytałam twoje rozdziały ;-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapraszam na opowiadanie o Andreasie Wanku, który prowadzimy razem z Skokonators :D Będzie nam miło jak zajrzysz :)
    http://prawda-wyjdzie-na-jaw.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Ruszyły mistrzostwa świata, nasi walczą o złoto. Jest gorąco, napięcie wzrasta, czasami nawet iskrzy, zwłaszcza pod siatką, ale nie tylko. Kogo wypatruje na meczach Zibi, ile nóg ma Wrona, o co chodzi z jeleniem w kapciach, co dla potomności dokumentuje Igła i z kim teraz spędza czas Irenka? Odpowiedzi na te, jakże ważkie pytania uzyskacie tylko czytając najnowszy rozdział naszego opka!

    http://run-to-youu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapraszam na nowy rozdział http://short-volley-stories.blogspot.com/ Pozdrawiam Nothing

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie wiem gdzie ty tu masz spam bądź coś gdzie bym mogła informować :) Zakończyłam slodki-listopad.blogspot.com. A teraz coś co mam nadzieję bardziej cię zainteresuje niż Kwiatkowski.
    Zapraszam serdecznie na http://we-live-as-we--dream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. "Tak, ciąża w wieku 20 lat zmieniła wszystko. Przede wszystkim sprawiła, że zostałam kompletnie sama. Rzucono mnie na głęboką wodę i jedyne co mogłam robić to starać się, żeby nie utonąć. Nie raz życie sprawiało, że zachłysnęłam się wodą. Nie potrafiłam nawet troszkę zbliżyć się do brzegu. Dołujący był fakt, że tak na prawdę nikt tam na mnie nie czekał, bo nie było nikogo komu by na mnie zależało."

    Startuje z nowym blogiem ;) To był fragment prologu. Jeśli cię zaciekawiłam zajrzyj, oceń nawet jeśli miałyby to być słowa krytyki chętnie je przyjmę ;)

    http://only-i-want-is-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń