sobota, 26 kwietnia 2014

,,Choć mały ciałem, rębacz wspaniały,Wyrósł nad pierwsze szermierze, I wieki całe będą śpiewały Pieśni o małym rycerzu(...)"

Michał zszedł na dół o kulach i wpadł do salonu przyglądając się nam. Trajkotał jak szalony, patrzeliśmy na niego jak na wariata a ten na nic uwagi nie zwracał.

-No weźcie w ogóle, ty się Bartek nigdy nie żeń, ja ci dobrze radze!-usiadł w fotelu na przeciwko nas stukając palcami o blat stołu

-Co ci ta zła Dagmara zrobiła, wyżal się wujkowi.-zaśmiał się nasz drugi przyjmujący lecz po chwili spoważniał udając spowiednika-No mów synu, mów.-popędzał

-Nie dość, że raz na ruski rok w domu jestem, dzieci spać poszły a ona nawet się pomiziać nie chce-obruszył się a ja gdy to usłyszałam roześmiałam się w niebo głosy. Jest! Rozweselił mnie jak cholera, znowu się popłakałam, ale tym razem ze śmiechu.

-No co ty gadasz?-Kurek aż się wyprostował-W sumie to się jej nie dziwie...ja bym się nie chciał seksić z kuternogą-parsknął śmiechem a Winiarski podniósł kulę do góry i przysunął nią Bartkowi w rękę.

-Aua, to bolało debilu-rozmasował sobie bark- Masz szczęście, że nie jesteś teraz sprawny.-udał oburzonego a Michał zaraz wtrącił:

-Lepiej nie wstawaj, bo jak ci kopa zasunę to od razu w Krakowie wylądujesz- szwagier ukazał rząd swych białych ząbków a ja siedząc z boku przysłuchiwałam się tym durniom nie mogąc powstrzymać śmiechu

Jak dzieci normalnie, jak dzieci. A problemy mają jak chłopcy z gimnazjum. Nie minęła chwila a Dagmara zleciała z góry dołączając do nas:

-Co, już się pożaliłeś?-poczochrała męża po głowie i usiadła tuż obok niego. Ten przeniósł na nią wzrok udając obrażonego tylko parsknął krzyżując ręce na klatce piersiowej

-Będziesz coś jeszcze chciała. Przyjdzie koza do woza, a ja wtedy powiem IDŹ, GŁOWA MNIE BOLI! Zobaczymy jeszcze...-złożył usta w wąską kreskę i znowu wywołał rozbawienie wśród zgromadzonych.

Niedługo potem wraz z Bartkiem ruszyliśmy z powrotem tam,gdzie w tym roku miał być rozegrany Memoriał. Mój samochód został u Winiarskich na podwórku, wracaliśmy Insignią Kurka. Po drodze dużo rozmawialiśmy, uznałam, że Bartosz musi wiedzieć na czym stoi. Jeszcze niedawno nie wiedział i wychodziły z tego nieprzyjemne sytuacje. Tzn, po prostu się płoszyłam. Czy powiedziałam mu o gwałcie? Hmm...Niby za krótko się znamy, fakt, ale miałam wrażenie, że mogę mu zaufać. Z resztą on się czegoś domyślał, teraz dostał tylko potwierdzenie.

(...)
Jak w zeszłym roku i dwa lata temu tak i teraz zwyciężyliśmy w całym Memoriale. Turniej ten nie jest aż tak ważny, wiadomo, ale każdy triumf buduje, a zwłaszcza, że już za kilkanaście dni ruszają MŚ. Znowu nasza drużyna wyrosła na lidera, na pretendenta do medalu na mundialu. Jakiego? Tego nikt nie wie. Oczywiście wszyscy chcieliby by było to złoto, ale jest jeszcze Rosja, Brazylia, Serbia...Te najlepsze drużyny, które tak łatwo nie odpuszczą walki o najwyższe cele.

Chłopaki dostali kilka dni wolnego przed imprezą docelową. 24. sierpnia Bartosz odwiedził mnie w Bełchatowie. Jako, że dzisiaj niedziela, postanowiliśmy sobie dłużej pospać. Taaak, nie przewidzieliście się. POSTANOWILIŚMY SOBIE DŁUŻEJ POSPAĆ :). Razem, w jednym łóżku. Dzięki Dagmarze zrozumiałam, że muszę żyć dalej a przeszłość zostawić za sobą. Bartosz jest świetnym facetem, nawet nie sądziłam, że ktoś taki jak on może zainteresować się taką szarą myszką jak ja. A jednak. Kurek przyjechał po północy, więc obudziłam się chwilę po 10 rano. Wspaniałe uczucie. W końcu nie jestem sama. Budzę się, obok mnie leży mężczyzna, ukochany mężczyzna. Obejmuje mnie ramieniem a ja czuję jego ciepły, spokojny oddech na swej szyi.
Czułam, że bardzo chce mi się siku, więc by go nie obudzić postanowiłam cicho wymknąć się z łóżka.

-A ty dokąd?-usłyszałam siedząc na rogu łóżka, natychmiast pociągnął mnie z powrotem do siebie

-Muszę do toalety-zaśmiałam się odwzajemniając jego pocałunek, który złożył na mych ustach

-Naprawdę musisz?-spytał zerkając na mnie-Dobra, idź, bo jeszcze łóżko zmoczysz-pokazał mi język a ja szybkim krokiem pognałam do toalety. Tam też doprowadziłam się do ładu, ubrałam się w wygodne spodenki i koszulkę a potem zaczęłam szykować śniadanie. Kurek poszedł pod prysznic.
Stałam przy blacie szafki krojąc pomidora kiedy nagle poczułam na swych biodrach dłonie mężczyzny. Uśmiechnęłam się pod nosem a ten zaraz zawinął mi kilka plasterków czerwonego warzywa.

-Kurek, chcesz po łapach? To ostatni pomidor.-odwróciłam się w jego stronę z nożem w dłoni a ten zaraz mi go zabrał

-Uważaj, bo przypadkiem mi coś odetniesz i dopiero będzie nieszczęście, a ja jestem z nim bardzo zżyty-pokiwał głową wrzucając nóż do zlewu-A pomidorów i tak nie lubię-dodał uśmiechając się

-Nieszczęście?-uniosłam brew do góry-Jak dla kogo-zaśmiałam się wlewając wodę do czajnika-Pójdziesz do warzywniaka na dół po warzywa.

-Dla ciebie na pewno to by była tragedia-roześmiał się a ja postukałam go w czoło

-O tu się puknij. Idź do sklepu-klepnęłam go i wróciłam do swych zajęć. Ten mimowolnie posłuchał mnie i zszedł na dół.


__________________
Oooo, chyba coś mi wena wraca :D
Zapraszam do czytania i komentowania, Monika :*

4 komentarze:

  1. AAAAAAAA w końcu razem. Normalnie nie wierze. Proszę Cię tylko nie niszcz tego zbyt szybko. Daj mi być jeszcze chwilę szczęśliwa.
    Czekam na następny :P Tylko szybko go dodaj bo długo nie wytrzymam

    Pozdrawiam Aldona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez parę rozdziałów będzie sielankowo a potem żeby nudno nie było coś zepsuje :P
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  2. Miałam dwa rozdziały do nadrobienia, ale udało się i jestem i czytam i aktualnie komentuję to cudeńko.
    O boziu! Razem są tacy słodcy, no! Czytałabym o nich i czytała cały czas!
    JEZU. Winiarscy i ich problemy małżeńskie, a zwłaszcza Michała. Nie no, Kurek tutaj dowalił tekstem jak nikt inny, mianowicie: "W sumie to się jej nie dziwie...ja bym się nie chciał seksić z kuternogą" - mhm, ja tego nie będę komentować. Niech tylko Michał wydobrzeje z tej kontuzji to mu da! :P

    PS. chyba straciłam wenę na pisanie długich komentarzy, eh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D Tak na poczekaniu wymyślałam te teksty :P
      Każdemu wena ucieka :*
      Pozdrawiam :)

      Usuń