wtorek, 22 kwietnia 2014

I want to know what love is.

15. sierpnia, piątek.
Jadę do Krakowa na Memoriał Wagnera! Chciałam zabrać ze sobą Zosię, ale nie chciała jechać. Chyba jej się nie dziwię. Wsiadłam do samochodu, przed spakowałam kilka najpotrzebniejszych rzeczy i ruszyłam. Nie mogłam się już doczekać, ponad 170 km drogi przede mną!

Włączyłam radio RMF FM, akurat leciała moja ulubiona piosenka Nickelback, ,,When we stand together", więc zaczęłam śpiewać. Byście słyszeli mój głos! W szkole z muzyki zawsze miałam 3, bo ze śpiewem jestem trochę na bakier :). Nie ważne, w końcu nikogo w pobliżu nie było.

-Jedziesz już?-usłyszałam po odbiorze telefonu od Krzyśka Ignaczaka

-Jadę, jadę. Za jakieś... no za małą godzinkę będę.-odpowiedziałam patrząc w lusterko. Jaki ruch! Oby tylko korków nie było.

-O to dobrze, bo nam tu Siurak doczekać się nie może.-roześmiał się Igła. Poprawiłam okulary na nosie uśmiechając się delikatnie

-A sam nie mógł zadzwonić?

-No co ty, przecież on taki nieśmiały jest!

-No tak, zapomniałam.-zaśmiałam się i skręciłam na Orlen.-Muszę kończyć, wjechałam na CPN.

-Ok, to do później!

-Pa.- i się rozłączyłam. Zatankowałam auto do pełna, kupiłam sobie kawę i ruszyłam dalej.

(...)

Jestem! W końcu, już mnie dupa od siedzenia bolała. Co jak co, ale w takie długie trasy jeździć nie lubiłam.
Zaparkowałam pod jednym z krakowskich hoteli i wyjęłam bagaż z bagażnika. Rozejrzałam się dookoła podziwiając piękno tego miasta. Jeszcze nigdy tu nie byłam!

Weszłam do środka, zameldowałam się w recepcji i pojechałam windą na swoje piętro. Tym razem nie było tu  kadry siatkarskiej, ani żadnej innej. Za to pomieszkiwało tu wielu polskich i zagranicznych kibiców.

Rzuciłam torbę w kąt pokoju, odświeżyłam się w łazience i kiedy miałam wyjść na zewnątrz by się trochę zapoznać z Krakowem ponownie zadzwonił mój telefon. Co oni dzisiaj? Bez przerwy ktoś dzwoni. Z rana Winiar mi dupę truł, żebym Kurka od niego wycałowała! No chyba go pogięło! Potem Daga, lepiej nie będę mówiła w jakiej sprawie :) i Igła, ale to wiecie.

-Słucham panie Siurak?-uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Kurek nie lubił jak ktoś go tak nazywał. Wkurzał się, ale ja lubiłam go trochę podenerwować.

-Tylko nie Siurak, ile mam ci mówić?-oburzył się siatkarz

-No dobrze Siuraku, już nie będę-roześmiałam się stając w holu hotelu LAWENDA

-Grabisz sobie...-parsknął-Gdzie jesteś? Jesteś już?

-Jestem w hotelu, właśnie wychodzę na miasto.-odpowiedziałam przekraczając próg budynku

-Przyjdź na trening, za 30 minut zaczynamy. Trafisz na halę?

-Nie wiem, powinnam. Jak nie to najwyżej będziesz mnie szukał.-wzruszyłam ramionami. Pogoda była taka piękna! Nawet gorąco nie było, i bardzo dobrze! Skierowałam się najprawdopodobniej w stronę krakowskiej hali. Nie wiedziałam gdzie ona jest, poszłam na chybił trafił. W razie co, spytam kogoś o drogę.

-Na pewno, jak ja sam wiem tylko tyle gdzie nasz hotel i hala.-zaśmiał się-Dobra, czekamy.

-Baj-rzekłam chowając komórkę do kieszeni spodenek.

Szłam przed siebie, lecz nigdzie nie widziałam tej gigantycznej hali. O ku***, jak się zgubiłam to koniec. Zagryzłam wargę, skręciłam w jedną alejkę, w drugą aż w końcu byłam zmuszona spytać kogoś o drogę.

(...)
Spóźniona wpadłam na ich trening i pognałam na trybuny. Chłopaki akurat grali, podzieleni na dwa zespoły. Jedni w białych koszulkach, drudzy w czarnych. Usiadłam wygodnie przyglądając się im. Niedaleko mnie siedziały jakieś nastolatki, które strasznie JARAŁY się Bartmanem, Wlazłym i Kurkiem. Słyszałam jak mówiły coś w tym stylu : "Ale z niego ciacho, Boże jak ja bym chciała by był ojcem moich dzieci".
Jezu, śmiać mi się zachciało, ale powaga musi być zachowana.

Igła zauważył mnie pierwszy, więc szturchnął Kurka mówiąc mu coś na ucho. Ten automatycznie skierował wzrok na trybuny i pomachał mi z uśmiechem, więc odwzajemniłam mu tym samym. Biedne dziewczyny, myślały że to do nich i zaczęły tak piszczeć, że musiałam zejść trochę niżej, bo moja głowa już nie dawała rady.

(...)
Po treningu wstałam z miejsca i stanęłam tuż za bandą. Krzysiek podszedł do mnie witając się a reszta chłopaków rozmawiała jeszcze o czymś z trenerami. Po chwili do kumpla dołączył nasz przyjmujący:

-Jesteś-szepnął całując mnie w policzek.

Wow, zatkało mnie. Zerknęłam tylko na Krzyśka, który postanowił odsunąć się w cień.

-Zmęczony?-spytałam lekko zaczerwieniona i oparłam się o bandę. Bartosz uczynił to samo, tyle że ja rękoma a ten łokciami, by móc spojrzeć mi prosto w twarz. Tak, jestem dosyć niska, więc sięgałam mu nieco ponad łokieć.

-To dopiero pierwszy trening dzisiaj, więc jeszcze nie.-utkwił wzrok w mych brązowych oczach- Idziemy na obiad?-zaproponował a ja znów poczułam w sobie lęk. Niech to szlag! Znowu mam się wycofać? Znowu mam dać mu kosza? Przecież nie wszyscy są tacy jak Artur, wiedziałam to dobrze a jednak się bałam. Bałam się bliskości z mężczyznami.

-Okej-pokiwałam lekko głową i szybko się odsunęłam. Bartek wyczuł, że coś jest nie teges, więc zrobił to samo i rzucił krótko:

-Poczekaj chwilę, lecę pod prysznic i pójdziemy.

Odprowadziłam go wzrokiem i wyszłam z hali. Poczekam na niego tutaj. Usiadłam na schodach przed wejściem chowając głowę w nogi.

Czy to tak już będzie zawsze? Mam już 25 lat, powinnam mieć faceta a nie mam. Być może powinnam mieć dziecko a też nie mam. Daga w moim wieku już dawno to wszystko miała. A ja? Wciąż żyję przeszłością, nie potrafię się od niej uwolnić. Nie potrafię? A może nie chcę... Nie wiem.


_____________________________
Kolejny, ale uwaga: czuję, że moja wena mówi na razie DO WIDZENIA! :D
W końcu, bo już się bałam! :)
Pozdrawiam was kochane i życzę miłego czytania :*
Monika

7 komentarzy:

  1. No ja się Zośce wcale a wcale nie dziwię, bo wyjazd na mecz = spotkanie się z siatkarzami, Bartmanem w głównej mierze. A on nie chce jej znać, więc ma rację - niech trzyma się od niego z daleka! Ale z drugiej strony, dziecko powinno się wychowywać w pełnej rodzinie, z matką i ojcem! Ciężkie ma życie dziewczyna..
    Tak, tak.. Kurek nieśmiały, haha - dobry żart! No i później i tak do niej zadzwonił i tak to jest z tą jego nieśmiałością XD Siurak - hahah, kurde. Ja nie wiem dlaczego oni go tak nazywają, serio! Trochę dziwna nazwa, no, ale, no. Widać, że siatkarze z Polski! :P
    Ach, ta Flawia. No zgubić się w drodze na trening siatkarzy! Powtarzam - trening polskich siatkarzy, no halo, kobieto! Niejedna z nas Ci zazdrości jak nie wiem co, a ta się będzie spóźniać.
    Bartman, Wlazły i Kurek - to chyba normalne, że dziewczyny się nimi jarają, nie? No WLAZŁY w końcu! <3 Już się ogarniam, juuuż.
    Nono, mówiłam, że relacje Bartka z siostrą Dagmary zmierzają w dobrym kierunku i nie myliłam się! Pocałunek w policzek, obiad... tylko jedyne co w tym wszystkim wadzi i przeszkadza to przeszłość i wspomnienia Flawii. Nie należy żyć przeszłością, tylko myśleć o przyszłości! Więc niech Flawia się zbierze w sobie, bo jest tak jak myśli; powinna się ustatkować, mieć chłopaka, męża, myśleć o dzieciach... w końcu już 25 lat na karku, a Bartosz jest do tego odpowiednią osobą! Także ten - czekamy na ślub i dzieci! Haha :P

    Rozpaczam nad tym, że Twoja wena się kończy, wiesz? ;---;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się, rozdziały będą na bank! :)
      Wlazły! Haha, no ogarnij się, ogarnij :D
      Kurek-Siurak, to podobno pomysł Igły był i tak zaczęli go nazywać :)
      25 lat to stara dupa, nie? :D Haha, nie wiem powinno być dobrze, zobaczymy co mi wyobraźnia przyniesie :) :D
      A co z Zosią to się okaże, muszę coś ciekawego wymyślić :)
      Pozdrawiam, do następnego :*

      Usuń
  2. fajny, fajny. Oj biedny Kurek jak go można tak nazywać i jak dostanie kosza od Flawii to się biedaczyna załamie. Nawet nie waż się mu tego robić. A Zośce się nie dziwie, że nie chciała jechać. Nadal jestem zła na Zibiego za to co jej zrobił. Normalnie foch z przytupem

    Pozdrawiam Aldona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochany kolega z kadry niegdyś wymyślił mu takie przezwisko i tak już zostało :D
      Zobaczymy co zrobi Flawia, mam milion pomysłów na minutę, więc może być różnie! :)
      Dzięki za opinię, do następnego! :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  3. A ja zapraszam do mnie na nowy odcinek :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam:
    http://oplaca-sie-walczyc.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam do mnie na rozdział 6 :)

    OdpowiedzUsuń